piątek, 21 marca 2025

Bitwa pod Byczyną


Byczyna zapisała się w historii jako miejsce triumfu oręża polskiego. Pod jej murami 24 stycznia 1588 r. hetman Jan Zamojski rozbił wojska pretendenta do tronu polskiego, arcyksięcia Maksymiliana Habsburga. Po nieudanych próbach zdobycia Krakowa Maksymilian wycofał swe wojska na Śląsk, w celu ich reorganizacji i uzupełnienia oraz przygotowania nowego ataku. 

Tutaj, na polach między Roszkowicami a Byczyną wojska arcyksięcia, liczące około 6 tys. ludzi, zostały zmuszone przez zbliżającą się równą im liczebnie armię polską do przyjęcia bitwy. Usytuowanie terenu sprzyjało Maksymilianowi, który ulokował swój sztab na pod byczyńskim Wzgórzu Krzyżowym, dominującym nad otoczeniem. Atakujące oddziały polskie zmuszone były kierować się pod górę. Z nastaniem krótkiego, zimowego dnia w niedzielę oddziały obu szykujących się do bitwy stron stanęły naprzeciw siebie: Polacy od wschodu, Austriacy od zachodu, mając za plecami warowne mury Byczyny. Rozpoczął się atak. Przemyślana ze wszystkimi szczegółami przez Zamojskiego taktyka walki oddziałów pod dowództwem Aleksandra Koniecpolskiego i jazdy pod dowództwem Mikołaja Urowieckiego doprowadziła do zdziesiątkowania szeregów austriackich i powstania w nich paniki, która w krótkim czasie przerodziła się w ucieczkę. Widząc przegraną, Maksymilian wraz ze sztabem pośpiesznie opuścił pole bitwy, chroniąc się w obwarowaniach Byczyny. 

Polacy otoczyli miasto uniemożliwiając opuszczenie go przez Maksymiliana. Ten, osaczony, poddał się 25 stycznia wieczorem, wywieszając białą flagę na znak kapitulacji. Zamojski bawił w Byczynie jeszcze kilka dni, kiedy opuszczał miasto jako triumfator, za nim w powozie zaprzężonym w dwa białe konie jechał w żałosnym nastroju Maksymilian, a dalej ciągnęli inni jeńcy. Maksymilian spędził w honorowej niewoli niecały rok, po czym został wypuszczony na wolność. Przedtem jednak musiał się wyrzec pretensji do tronu polskiego, co też uczynił. Choć w bitwie pod Byczyną brała udział przede wszystkim jazda i trwała ona bardzo krótko (ok. 2 godz.), to zginęło w niej ponad 3000 ludzi. Miejsce walki do dziś nazywane jest przez okoliczną ludność - piekłem. W ten sposób Zamojski zrealizował swój plan i osadził na tronie polskim Zygmunta Wazę, którego koronacji dokonano w Krakowie 27 grudnia 1587 r.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz